2011/03/10

zerotrzy/bliżej sprecyzowane

Powracam do nas, do mnie, moje wspomnienia obejmują wielu ludzi i wiele zdarzeń, sięgam krain między układami słonecznymi, my – drobinki, my, jadę pociągiem, żeby cię zobaczyć, jest bardzo ciepło, czy ciągle muszę mówić o tym samym?, kim będę mógł być, jeśli zapomnę?, samochodem rozpruwamy ciemność, cisza na przednim siedzeniu, czy zabraliśmy kogoś w tę podróż?, wspominam twarze, które zapamiętałem, na które rzucałem szybkie spojrzenia, na ich podstawie tworzyłem potem historie, wkraczały w moje życie bez swojej wiedzy, wkraczały i znikały, zniknęły, zostawiam tyle za sobą, chodząc bez celu, szukam przeszłości, której nie znajduję, wiem, że już nie istnieje, zapisała się jedynie w mojej pamięci, przechowuję wiele rzeczy, z których nie będzie nigdy żadnego pożytku, ale przez to odczuwam z większą siłą swoje bycie w ogóle, myślę tak, kiedy wychylam się z okna, patrząc na rozgrzane dachy, ileż drzew jest w tym mieście, czy mógłbym dokładniej wyrazić wszystkie subtelności jednego wspomnienia?, nie potrafię zachować precyzji myśli, dźwigam za dużo historii, dlatego nie czuję teraz swojej dłoni, nie martw się, śpij spokojnie.


*



No comments:

Post a Comment